Szok
31 marca 2013
Oczami ZuzyStałam jak słup, gdy zobaczyłam tego mężczyzne na krześle. Który znał moje imię.
-Kimmm jeesteśśś? I skąd znnnnaaasz mojee iimięę?-wyjękałam.
-Zayn Malik.-powiedział mężczyzna na krześle.
-Zayn?-powiedziałam
-Yhm.-powiedział Zayn-Nie mogłaś.
-Ciii!
-Dlaczego mnie uciszasz?
-Słysze kroki. Więc bądz cicho!
Zayn ucichł, a ja nasłuchiwałam się kto idzie w stronę drzwi. Słyszałam czyjąś rozmowe. Kiedy nagle do pokoju weszła Laura.
-Nie wpuszcze cię do mojego pokoju!-powiedziała Laura do kogoś.
-A dlaczego mnie nie wpuścisz?-powiedział ktoś po drugiej stronie drzwi.
Był to Kacper.
-Bo nie mogę cię wpuścić!-powiedziała Laura do Kacpra.
-Ja chcę wiedzieć czy jest u ciebie Zuza!-powiedział Kacper.- 10 minut temu poszła do łazienki i nie wróciła.
-Hm. Daj mi chwilkę.-powiedziała Laura zamykając drzwi.
Laura odwróciła się w moją strone i była zdziwiona i to tego zła, że ja tu jestem.
-Zuza?-powiedziała Laura
-Yyy...Cześć?-powiedziałam.
-Laura wpuść mnie!-powiedział Kacper za drzwiami -Licze do trzech.
-Co ty tu robisz?-krzykneła do mnie Laura.
-1...
-Byłam ciekawska kto tu jest.
-2...
-Taa...Jasne.
-Moje ostatnie słowo nazywa się...3!-powiedział Kacper i wpadł do pokoju Laury.
-Jeszcze ciebie tu brakowało.-powiedziała Laura.
-A o co ci chodzi?-powiedział Kacper- O Zuza!
-Taa...To ja.-powiedziałam.
-Wiesz o co chodzi mojej siostrze?-spytał mnie Kacper.
-Nie mów mu!-powiedziała Laura.
-A dlaczego?
-Bo tak!
-Ekhm. Nie chcę wam przeskadzać, ale ja jestem wciąż przywiązany do krzesła. Tak więc...
-Laura?-powiedział Kacper-Kim on jest do cholery?!
-Nie mogę powiedzieć.-powiedziała Laura
-Zuza, a może ty wiesz?-spytał mnie Kacper.
-Zayn Malik. Członek zespołu One Direction...
-No wiesz co!
-Wybacz.
***
-Czyli jest tak, że zostałem porwany przez twoją koleżanke. Zgadza się?-powiedział Zayn
-Tak.-powiedziałam.
-Znacie się?-powiedzieli Laura i Kacper równocześnie.
-To mój kuzyn.-powiedziałam
-Co?-powiedziała Laura
-No wiem.
Coś zaczeło wibrować w moich spodniach i grała jakaś muzyka.
-Telefon!-krzyknełam.
-Co telefon?-spytała Laura, a ja w tym czasie wyciągnełam telefon.
-Kto to?-spytał Kacper.
-Agata!-powiedziałam.
-Nie. Tylko nie ona.-powiedziała Laura.
Oczami Agaty
Mijała 5 minut, 7 minut, 10 minuta. Ten pocałunek trwał wiecznie. Poczułam jak Louis odsuwa się od demnie.
-Yyy...-powiedział Louis
-Wybacz.-powiedziałam- Już nigdy tego nie powtórze!
Louis uśmiechnął się do mnie.
-Co?-powiedziałam
-Słodko wyglądasz jak się denerwujesz.-powiedział Louis.
Zalałam się rumiencami.
-Ja...Ten...Muszę już iść!-powiedziałam
-Dobra. Widzimi się może kiedy indziej.-powiedział Louis.
Otworzyłam drzwi samochodu i wyszłam.
-Drzwi.-powiedział Louis.
No i jeszcze zamknełam drzwi, odwróciłąm się tyłem do samochodu i poszłam w strone domu.
-Ładna bluzka!-powiedział Louis przez okno samochodu.
-Eee...Dzięki?-powiedziałam.
***
Weszłam do domu. Poszłam do jadalni a tam siedziała moja starsza siostra, Kamila.
-Co to był za koleś?-spytała Kamila.
-Yyy...kolega.-powiedziałam.
-Tak. To dlaczego się z nim całowałaś?
-Fack! Musiała tą całą scenke oglądać za oknem.-pomyślałam.
-A co cię to?-spytałam
-Nic.-powiedziała Kamila.
-Gdzie idziesz?-spytałam.
-Aaa...umówiłam się z kolegą.-powiedziała Kamila.
-A jak ma na imię?
-Eee... To ten... Hm...Brat twojej najlepszej przyjaciółki.
-Chodzi ci o brata Zuzy?
-Tak o niego!
-Adrian.
-Co?
-Ma na imię Adrian.
-Dzięki.
***
Łeżałam na swoim łóżku i przesz cały czas myślałam o Louisie.
A co jeśli to tylko iluzja? Ja, dziewczyna z małego miasteczka, a on sławna osoba, którego zna cały świat. Co an we mnie widzi?
Sama nie wiem...
-Przecież jestem psychologiem!-powiedziałam sam do siebie.
No tak jakby, doradzam koleżanką w trudnych chwilach i sprawach. A teraz ja jestem w takiej sytułacji.
-Już wiem!-powiedziałam-Zuza!
gdy nagle zamilkła.
-Halo?-powiedziałam-Zuza?
-Zamknij się!-powiedział ktoś do słuchawki.
-Ta. To Zuza.-pomyślałam.
-Ubudziam cię?
-Nie!
-Czy mogłam bym do ciebie przyjść?
-Jestem poza domem!
-A to gdzie jesteś?
-U Laury.-powiedział ktoś, ale to nie była Zuza.
-Kacper!-powiedziała Zuza.
-Wybacz.-powiedział Kacper.
-To mam przyjść?
-Tak!-powiedział Kacper-Im więcej tymm lepiej.
-Dobra będze z 30 minut.
Rozłączyłam się. I zaczełam szykować się do wyjścia.
Proszę oto szósty rozdział. Miłego czytania!
super ;*
OdpowiedzUsuń