Przygoda
8-9 kwietnia 2013
Oczami ZuzySchodziłam schodami na dół. Gdy zeszłam zobaczyłam mojego wujka.
-Dziecko, jak ty urosłaś!-powiedział mój wujek.
-Bo dzieci, rosną szybko, wujku Harrisonie.-powiedziałam.
Tak moim wujkiem jest Harrison Ford. Bardziej ,,przyrodnim'' wujkiem, moja mama jest jego adoptowaną siostrą.
-Co cię tu do nas sproawadza?-powiedziała moja mama.
-Nie mogę odwiedzić mojej siostry i jej rodziny?
Odwróciłam się na pięcie, szłam na palcach.
-Susan, gdzie ty się wybierasz?-powiedział mój wujek.
Odwróciłam się.
-Yyy...
Uszłysałam z tyłu kroki, odwróciłam się i zobaczyłam Harrego.
-Jestem Harry Styles.-powiedział Harry .
Dzień później...
Dzisiejszy dzień był męczoncy. Musiałam co przerwe chodzić z Agatą do toalety. Bo ciąża.
-A co Louis powiedział ci jak się dowiedział?-powiedziałam.
-Że jest tym zeszokowany, no i też jest szczęśliwy.-powiedziała Agata-A co z Michałem?
-Michałem? A, on został taką o kare.
-A jaką?
-Jak wiem pomaga sprzątaczką sprzątać do końca tego roku szkolnego.
-Haha, dobre. Od prowadzić cię do domu?
-Jasne.
-Mam przy sobie MP3.
Oczami Laury
-Jesteś pewien, że to wypali?-powiedziałam dotrzymując kroku Zaynowi.
On mnie kochał, a ja odwzejmiałam jego uczucie. Szliśmy na jezioro, bo tam były domki nad jeziorem gdzie mieszkali One Direction, do czasu kiedy nie odnajdzię się Zayn.
-Jasne, że wypali.-powiedział Zayn-Wiesz co masz robić?
-Tak.
Oczami Harrego
Siedziałem na ganku wraz z Zuzą, Zuza miała na uszach słuchawki i śpiewała jakąś piosenkę.
So are you ready?
Did ya eat?
Do you have the energy?
Are you reloaded?
Are you able to stay on your feet?
Don't want you passin' out
After a couple of hours of beats
We're gonna keep goin', and goin', and goin'
Yeah, cuz
Szturchnęłem Zuze, ona ściągła sluchawki i spojrzała na mnie.
-Co?-powiedziała Zuza.
-No bo....
-Cześć.-uszłyszałem czyjś głos, znany mi.
Spojrzałem i zobaczyłem Zayna.
-Zayn?-powiedziałem.
-Tak to ja.-powiedział Zayn.
-Myślałem, że zostałeś porwany!
-Tak, ale zostałem wywieziony do jakiegś lasu, no i ona mnie znalazła.-powiedział Zayn wskazując na drobną blondynkę, była to Laura.
-Laura, ty go znalazłaś?-powiedziała Zuza.
-Tak.-powiedziała Laura.
-Louis, Liam i Niall wiedzą, że wróciłeś?-powiedziałem.
-Tak wiedzą. A jeszcze jedno dziś wyjeżdzamy z stąd.
Oczami Agaty
-Czyli to koniec?-powiedziałam z oczami z łzami.
-Nie.-powiedział Louis podchodząc do mnie.
-Wrócisz do swojego dawnego życia i o mnie i o naszym dziecku zapomnisz!
-Wcale, że nie.
-A jeśli?
-Zabiorę cię ze sobą.
-Co?
-No tak. Skoro mówisz, że mogę o tobie zapomnieć, to więc wezmę ciebie ze sobą w trasę.
-Bardzo chętnie. Tylko moi rodzicę się nie zgodzą.
-Zgodzili się.
-Co? Jak to?
-Normalnie. Powiedziałem im, że chcę cię mieć przy sobię więc się zgodzili, nawet dali mi walizkę dla ciebie.
-To wspaniale! Ale musimy wziąć Zuzę.
-Po co?
-Ona jest moją opiekunką.
-Y?
-Jestem w ciąży. Hello. Tak więc moi rodzice powiedzieli, że Zuza ma się mną zajmować dopóki nie urodzę dziecka.
-Okey. Coś spróbuję wymyślić.
Oczami Zuzy
Wbiegłam do mojego pokoju. Harry wyjeżdza w trasę, a ja tu zostanę. Do oczu napłyneły mi łzy, zaczełam płakać. Uszłyszałam pukanie do moich drzwi.
-Nie chcę z nikim rozmawiać!-powiedziałam.
-Nawet z własnym wujkiem?-uszłyszałam za drzwiami głos mojego wujka.
-Z nikim!-powidziałam rzuczając poduszką w drzwi w tym samym momencie kiedy weszed mój wujek.
-Rzuczas w własnego wujka?
-Nie chciałam.
-Ktoś chce się z tobą widzieć.
-Nie chcę nikogo widzieć.
-To ten dupek, co wyjeżdza.
Uśmiechnęłam się.
-Wujku Harrisonie, ty zawsze umiesz poprawić mi humor.
-Miło to wiedzieć. To powiedzieć mu, że nie chcesz rozmawiać?
-Nie. Porozmaiwam z nim.
-Dobra.
***
-Czego chcesz?-powiedziałam, gdy Harry weszedł do mojego pokoju i zamknął drzwi.
-Przepaszam.-powiedział Hazza.
-Za co mnie przepraszasz? To, że wyjedzasz?!
-Nie za to tylko, za to, że chcę żebyś jechała ze mną w trasę.
-Co?
-Tak.
-Po co ci ja tam?
-No więc, z Louis bierze Agatę, a Agata chcę żebyś jechała.
-A ty?
-Też chcę, żebyś jechała.
-Nie wiem czy to dobry pomysł.
-Twoi rodzice się zgodzili.
-Co?
-Pytałem ich i się zgodzili.
-Wspaniale. Idź muszę się spakować!
-Kocham cię.-powidział Hazza pocałował mnie w policzek.
-Wiem.-powiedziałam i przyciągnełąm Harrego do siebie i zaczełam się z nim całować.
Moje życie, to jest dopiero frajda! Dobra żartuję.
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
______________________________
To ostatni rozdział tej części, ale nie płaczcie.
Zobaczymy się następnym razem.
Ojeej. *o*
OdpowiedzUsuń