Miłość na wezwanie
2 kwietnia 2013
Oczami ZuzyWczorajszy dzień był nawet całkiem przyjemny. Ten pocałunek...Nie! Ta woda utleniona musiała mi się dostać do mózgu. Eh. Ta pasta smakuje jak papier. Co? Co ja gadam.Wyszłam z łazienki i poszłam do mojego pokoju, podeszłam do szafy. Co ja dziś na siebie ubiorę? Hm? A może to? http://m.ocdn.eu/_m/0cccdaab401588a874ad888252e1ec12,62,37.jpg Tak, to. Zeszłam na dół i zobaczyłam, że Adrian siedzi przy stole.
-Ja może dziś, pójde na nogach do szkoły. Co ty na to?-powiedziałam.
-Idz-powiedział Adrian.
-Okey.-powiedziałam.
Wyszłam na dwór, wiał letki wiaterek, nawet było ciepło. Otworzyłam brankę i wyszłam. Nagle zauważyłam podjeżdzajądze auto. W tym aucie siedział Harry. Tylko jego tu brakowało.
-Podwieżć panią?-powiedział Harry.
-Nie dziękuje. Przejde się.-powiedziałam.
Już miałam odejść gdy Harry złapał mnie za ręke.
-Co chcesz?-powiedziałam.
-To tak się wita swojego chłopaka?-powiedział Harry wychodząc z auta.
-Chłopak? To, że poprosiłam cię żebyś mnie pocałował, nie świadczy o tym, że jesteś moim chłopakiem.-powiedziałam-Mógł byś puścić moją ręke.
-Nie.-powiedział Hazza-Sus, posłuchaj, podobasz mi się. Kocham Cię.
,,Kocham Cię''. On mnie kochał? On piosenkarz z znanego na całym świecie boybandzie, zakochał się w zwykłej i skromnej dziewczynie?
-Jesteś łajdakiem.
-W twoich ustach brzmi to słodko.
-Pocałuj mnie, a będzie to brzmiało jeszcze bardziej słodko.
Pocałował mnie. Zaczełam się delikatnie od niego odsuwać, a on jeszcze bardziej pogłębił pocałunek.
-Wystarczy.-powiedziałam odpychając Harrego od siebie.
-Sama prosiłaś żebym cię pocałował.
-Kocham Cię!-powiedziałam szybko zakrywając usta.
Harry się uśmiechnął i obiał mnie w pasie.
-Nie ukrywaj tego, Sus.
-Jestem idiotką.
-A ja jestem zakochanym mężczyzną w dziewczynie która jest od demnie o trzy lata młodsza.
-To jedziemy do szkoły?
-Do szkoły? Nie. Dziś nie. Jedziemy na jezioro. Louis mówił, że dziś ma być ognisko, tak więc. Będziemy dam chwile siedzieć, następnie przywiąze cię do domu, żebyś mogła ićś na lekcje baletu i póżniej po ciebie przyjadę i pojedziemy na ognisko. Jedziesz?
-Tak, jadę.
14 godzin później...
Oczami Julki
Obudziłam się i zobaczyłam czująś twarz. Była to twarz mężczyzny
-Witaj, znów w świecie żywych.-powiedział nieznajomy mi mężczyzna-Mam na imię Niall. A ty jak masz na imię?
-Masz na imię Niall? Niall Horan?-powiedziałam siedając.
-Tak. Dziwi cię to?-powiedział Niall.
-Tak. Trochę.-powiedziałam.-Mam na imię Julia.
-Mogę ci mówić Juliet?
-Możesz.
-To chodz.
-Ale gdzie?
-No na ognisko.
Oczami Harrego
-Wziełaś, to co trzeba?-powiedziałem, kiedy Zuza weszła do auta.
-Tak.-powiedziałam-Musiałam powiedzieć rodzicą, że rodzice Agaty wynajmują domek nad jeziorem i, że ja i Agata nocujemy tam i , że robimy ognisko. A jeszcze jedno, przypomni mi jutro, że mam lekcje grania na fortepianie.
-Na fortepianie?
-To długa historia.
-Aha. To ruszamy.
'Cause baby, you're a firework,
Come on show 'em what you're worth.
Make 'em go, "Aah, aah, aah",
As you shoot across the sky.
Baby, you're a firework,
Come on let your colors burst.
Make 'em go, "Aah, aah, aah",
You're gonna leave them all in awe, awe, awe.
Uszłyszałem jak Zuza, śpiewa piosenke. W jej ustach refren brzmi wspaniale. Piosenka się skończyła się i zaczeła się następna. Little Thing.
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.
I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.
I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.
-Nie lubisz jak ktoś cię słucha. Tak?-powiedziałem.
-Co? Nie lubie, ale nie umię się powtrzymać.-powiedziała Zuza.
Silnik zgasł.
-No to jesteśmy na miejscu.
3 godziny później...
Oczami Zuzy
Ognisko był wspaniałe! Piekliśmy kiełbaski i pianki. Niall grał na gitarze wszyszczy śpiewaliśmy. I Julkce powróciła przytomność. I najwidoczniej Julka podobała się Niallowi, on jej. Brakowało tylko Zayna. A Zayn był pewnie nadal przywiązany do krzeszła w pokoju Laury. Dziwie się, że Niall nie zaprosił Laury na ognisko. Mówi się trudno. Buty na obcasie wkurzały mnie. Pierwszy raz je ubrałam i pierwszy raz chodziłam na obcasach. Czasami traciłam równowagę i upadałam, a raz złapał mnie Harry. Wszyszczy poszli do swoich domków, a ja szłam za Harrym. Weszłiśmy do środka domku. Usiadłam na sofie w salonie. Ściągłam buty i oddedchnęłam z ulgą.
-Następnym razem nie ubiore butów na obcasie.-powiedziałam.
-Nie będe mógł cię już łapać, jak upadasz.-powiedział Harry siadając obok mnie.
-Będą inne okazję, żebyś mnie złapał.
-Mam taką nadzieje.
Uśmiechnęłam się i pocałowałam Harrego w policzek. Harry wsatł i wyciągnął w moją strone rękę. Złapałam go za rękę i poszliśmy na góre. Sypialnia była wielkością średnia, był balkon. Spytałam się Hazzy gdzie jest łazienka i poszłam się przebrać w łazięce. Gdy wróciłam Hazza był już bez koszulki, był w samych majtkach.
-Jesteśmy parą prawie dzień. A ty już do majtek się rozbierasz?
Harry się zaśmiał i podszedł do mnie i obiął mnie w pasie.
-Może jesteśmy tylko jeden dzień parą, to nie znaczy, że mnie mogę chodzić w samych majtkach po moim tym czasowym domu.
-Nie gadaj, tylko całuj!
I się pocałowaliśmy.
Oczami Agaty
Louis prowadził mnie na górę. To tam pierwszy raz się poznaliśmy. Stałam tyłem do łóżka, byłam w patrzona w Louisa.
-A może tak...-powiedział Louis.
-Co?-powiedziałam.
Louis zaczął mnie całować spadliśmy na łóżko, Louis zaczął mnie rozbierać, a ja jego. Czułam na sobie dotyk zimnych rąk Louisa, na moim nagim ciele.
Ah. To jest najwspanialsza noc w moim życiu.
_______________________________________________________________
Mam vene! I dodaje rozdziały! Aga, nie zabij mnie. Plis! Za tą końcówkę.
Czm miałabym cię zabić.?? Przecież to takie cudne. <33
OdpowiedzUsuń