Kolejna podróż
4 marca 2014
Oczami ZuzyObudziłam się, mając rękawki od piżamy na rękach.
-Harry...-powiedziałam.
-Tak?-powiedział Harry.
-Nie miałeś nic innego do robienia w nocy?
-Może miałem, a może i nie.
-Przestań.
-A jeśli ja nie umię?
-Harry...
-Ciiii. Nic nie mów.
-Ale...
-Ciiiii!
-Darcy.
-Co?
-Jest tu.
-Co gdzie?
-Co robicie?-powiedziała Darcy wdrapując się na łóżko.
-Nic, słońce.-powiedział Harry.
-Rozmawialiście.
-Nie twoja sprawa.
-Rozmawialiście o mnie!
-Nie, skąd, że.
-Wyraznie słysałam, że Hazza i Susan rozmawiają!
-Tata i mama.-powiedział Harry całując Darcy w czoło-W stu procentach nie rozmawialiśmy o tobie, słońce.
8 godzin póżniej...
To jest ostatnia lekcja.
-Otwórzcie na stronie 126 w podręcznikach.-powiedział pan Clan
-Jak tam sprawuje się Darcy?-powiedział Luke.
-Wspaniale.-powiedziałam-Ah, niech ten durny dzwonek zadzwoni.
-Czekaj.-powiedział Luke patrząc na zegarek-7...6...5...4...3...2...1...i....
Nagle zabrzmiał dzwonek i wszyszczy wybiegli ze sali.
-Susan.-powiedział pan Clan.
-Tak proszę pana?
-Chciałbym z tobą porozmawiać.
-Słucham.
-Jak się niedawno dowiedziałem, że jesteś bardzo dobrą baletnicą.
-Tak...
-Więc pomyślałem, że może nie chciałaśbyś pouczać się pod moim okiem?
-Nie wiem.
-Rozmawiałem z dyrektorem i twoimi rodzicami, uznali, że to wspaniały pomysł.
-Oferta, wspaniała, ale muszę się zastanowić.
-Dobrze.
Wyszłam, że sali lekcyjnej, pan Clan dziwnie się na mnie patrzył.
-Susan!-uszłyszałam głos Harrego.
Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego bez koszulki, a za jego nogę trzymała się Darcy.
-Co ty tu robisz?
-To tak się wita swojego chłopaka?
-Harry, masz przynajmiej ciuchy?
-Tak.
-To ubieraj się. Musimy jechać na zakupy. Jutro przecież wyjeżdzamy.
-Dobra, już. Ale zostanę buziaka?
-Nie próbuj mnie sprowokować.
Oczami Laury
-Gdzie ta Zuza i Harry, mieli być tu dwie minuty temu.-powiedziałam.
-Nie wiem.-powiedział Zayn.
-Przecież mają adoptowaną córkę!-powiedział Louis.
-A Zuza przecież chodzi do szkoły.-powiedziała Agata.
-Wybacie za spóźnienie.-powiedziała Zuza-Miałam małą sprzeczkę z Harrym.
-Ta-a.-powiedziałam.
-No to jakie są plany?-powiedziała Agata.
-Chłopcy idą gdzie chcą.
-A my idziemy tam, gdzie zawsze Laura musi zacząć zakupy.-powiedziała Julka.
-Masz na myśli...-powiedziała Zuza wskazując palcem za sobą.
-Po co pokazujesz, gdzie idziemy?!
-Laura, nie denerwuj się.-powiedział Zayn-Od dawna wiem, że zawsze gdy jesteś na zakupach musisz wejść to tego jedynego sklepu.
-No to. Idziemy.-powiedziała Agata.
Oczami Zuzy
-Nie lubię jak nas tu prowadzi.-powiedziałam.
-Ale dla Lily i Darcy, są tu pierwszy raz.-powiedziała Agata.
-One Direction World, to jedyne miejsce gdzie Laura czuje się jak w raju.-powiedziała Julka.
-A Zayn, jej nie wystarcza?-powiedziała Agata.
Uszłyszałam pisk. No tak przecież jesteśmi w miejscu gdzie najczęściej można spotkać Directionerki. I najlepsze jest to, że ja, Laura, Agata i Julka to dziewczyny które najbliżej znają One Direction. Podbiegły do nas trzy dziewczyny, gdzieś tak 18 lub 19 lat. Jedna miała okulary i czerwoną bluzkę z napisem: 1D, druga zaś miała czarne włosy i fullcapa (czy jakoś tak się to pisze) i trzecia rude włosy i branzoletki z imionami chłopców.
-Chodzimy sobie po 1D World.-powiedziała okuralnica-A tu proszę Susan Peace, Agata Lunatic, Julia Miu i Laura Dawson!
-O! Jaka Lily jest słodka!-powiedziała rudowłosa-Oczy i nos ma po tacie.
Poczułam jak Darcy ciągnie mnie za koszulkę.
-Ja chcę do taty.-powiedziała Darcy, kiedy się do niej pochyliłam.
-Powiedziałaś ,,tata''?-powiedziałam-Wał, poprostu Harry będzie się cieszył.
-Susan, a może tak byś przestawiła swoje maleństwo?-powiedziała Agata.
-Jakie maleństwo?-powiedziała czarno włosa-Jak czytałam to Susan poroniła.
-Ale zadoptowaliśmy z Harrym, małą dziewczynkę.-powiedziałam biórąc na ręcę Darcy-To jest Darcy.
-Ooooo! Jako słodziutka!-powiedziała okuralnica-Gdyby nie była adoptowana, można było uznać, że jest podobna do Harrego i do ciebie, Susan.
-Mara Brave.-powiedziała rudowłosa.
-Ja jestem Susan Sky.-powiedziała okuralnica.
-Rodzina Kasi Sky?-powiedziałam.
-Siostra.-powiedziała Susan (Sky)-Przyjaciele mówią mi Sky.
-A ja jestem Oliwa Bell.-powiedziała czarno włosa.
-Moja kuzynka i wróg numer jeden.-powiedziała Laura.
***
-I jak tam zakupy?-powiedział Niall.
-A spotkałyśmy trochę tam ludzi.-powiedziała Julka.
-A gdzie jest Liam?-powiedziała Agata.
-A ma randkę z tą swoją Eleną.-powiedział Louis.
-Elena, jest całkeim spoko.-powiedziałam-Chodze z nią do szkoły i razem gramy w zespole.
-A właśnie, słyszłem, że jest was teraz tylko cztery. Co się stało?
-No ten. Poprostu jedna się nie nadawała i uznałyśmy, że najlepiej będzie jak będzie nas tylko cztery.
-Aha.
-Wasza piosenka ,,Shoot First'', jest wspaniała.-powiedział Zayn.
-Dziękuje ci kuzynie.-powiedziałam-Nie żebym się chwaliam, ale to ja napisałam tekst do piosenki.
-Nie ma za co. A Liam nam mówił, że będziecie mieć na swojej płycie piosenkę z nami.
-Tak. Na ten pomysł wpadła Cleo. A takie pytanie. Gdzie jest Harry?
-Mówił, że zaraz przyjdzie. Mówił też, że musi coś jescze kupić.
-Aha.
-Już jestem!-powiedział Harry.
-Świetnie. No to do 24:00 na lotnisku.-powiedział Louis.
-Świetnie. No to do 24:00 na lotnisku.-powiedział Louis.
***
-Darcy, słońce, mam nadzieje, że ci się spodoba.-powiedział Harry wyciągając z papierowej torby brązowego pluszowego misia.
Darcy pisneła, co oznaczało, że jest szczęśliwa.
-Tatusiu, dziękuje!-powiedziała Darcy.
-Sus, ona mówi do mnie tato.
-Tak, dziś już wcześniej to powiedziała.-powiedziałam-Darcy a teraz idz do swojego pokojku, ja tam zaraz przyjdę i cię spakuje.
-Dobrze.-powiedziała Darcy wchodząc na schody.
Oczami Harrego
-Taka mała, a tyle w niej radości.-powiedziałem-Gdyby nie to, że jest adoptowana, można było uznać, że to moja prawdziwa córka.
-No właśnie.-powiedziała Susan.
-Co masz na myśli kochanie?
-Harry. Pamiętasz jak byliśmy parą zanim poszedłesz do X-Factora?
-Tak.
-Tak więc...
-Czy ja dobrze rozumiem, że byłaś w ciąży i ,że Darcy do nasza biologiczna córka?
-Yhm.
-To dlatego jest do nas tak strzasznie podobna.
-Yhy.
-Dlaczego mi tego nie powiedziałaś?
-Nie miałam odwagi ci to powiedzieć!
-Dobra, dobra. Nie podnoszmy na siebie głosów.
Odwróciłem się do Susan tyłem i szedłem w strone wyjścia z mojej i jej sypialni.
-Harry...
Westchnełem.
-Chodź tu.
Susan uśmiechneła się i podeszła do mnie. Objełem ją w pasie, wplotłem moje palce w jej włosy.
-Wybacz, że ci nie powiedziałam o tym wcześniej.-powiedziała Susan wtulając się w moją klatkę piersiową.
-Nic się nie stało.
8 godzin później...
-Pierwsza podróż, Darcy do innego kraju.-powiedziała Susan.
-Do tego jeszcze do Paryża.-powiedziała Emma.
-Najfajniejsze jest to, że cały zespół L.I.F.E, tam leci!-powiedziała Cleo-Będze trochę tęsknić za moim chłopakiem.
-Za tym swoim kochasiem, Lukiem?-powiedziała Emma.
-Może tam zrobimy drugi odcinek Video Pamiętników?-powiedziała cicho Elena, co tylko ja uszłyszałem i Susan..
-Elena, nie jesteś Fluttershy żebyś mówiła tak cicho.-powiedziałam Susan
-A co powiedziała?-powiedziała Em.
-A co nagrywałyśmy tydzień temu?
-Aaaa.-powiedziała Em.
-A mówisz, że to Elka nie łapie, a jednak to ty nie łapiesz.-powiedziała Cleo.
__________________________________________
Rodział Ósmy! Jeeeej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz