Rany na sercu
7 marca 2014
Oczami AgatyObudziłam się. Miejsce po mojej lewej było puste. Słyszałam jak Lily gada sama do siebie, wstałam i podeszłam do łóżeczka w którym siedziała Lily.
-Mama!-powiedziała Lily.
Uśmiechnęłam się i wzięłam Lily na ręce.
-Ciekawe gdzie jest twój tata.-powiedziałam.
Usiadłam na łóżku, trzymając Lily nadal na kolanach. Gdy nagle otworzyły się drzwi i do środka wszedł Louis.
Oczami Laury
-Zayn.-powiedziałam ziewając.
-Tak skarbie?-powiedział Zayn.
-Kochasz mnie?-powiedziałam.
-Kocham cię jak najmocniej.-powiedział Zayn całując mnie w policzek.
Uśmiechnęłam się i pocałowałam Zayna.
Oczami Zuzy
-Darciątko, to takie wspaniałe dzieciątko.-powiedział Niall.
-Tak, a Lily to słodkie dzieciątko.-powiedziałam.
-Mówisz to po to, żeby mnie wkurzać?-powiedziała Agata.
-No, mniej więcej.
-Niech mnie pan puści!-usłyszałam głos Harrego.
-Próbował najwidoczniej uciec.-powiedział Louis.
Harrego trzymał, jakiś dobrze zbudowany mężczyzna, który mi kogoś przypominał.
-On chyba należy do ciebie.-powiedział mężczyzna rzucając Harrego na ziemie przy moich nogach.
-Oh, Harry. Ciebie już nas nowy ochroniarz, nie lubi.-powiedział Louis.
-Jakby był to ojciec twojej narzeczonej, to też cię by nie lubił.-powiedział Harry.
-Czkeja, czekaj. Czy dobrze rozumiem, że was nowy ochroniarz to pan Peace?-powiedziała Agata.
-Tak we własnej osobie.-powiedział mój tato-Nie mogę zostawić mojej małej córeczki w rękach tego idioty.
-Tato!-powiedziałam-Mam osiemnaście lat jestem już dużą dziewczynką i umiem o siebie zadbać.
-A ja nie jestem idiotą!-powiedział Harry wstając z ziemi.
-Jesteś, jesteś.-powiedziałam.
-Po czy jej jesteś stronie? Ja się pytam. Hm?
-Po dziadka.-powiedziała Darcy.
-Ona, ja nie.-powiedziałam.
-Tata, idiotą?
-Tak.-powiedział Louis-Harry Edward Idiota Styles.
-Nie. Wujek Louis tylko żartuje.-powiedziałam biorąc Darcy na ręce-Mam rację?
-Tak, jasne.-powiedział Louis.
***
Siedziałam wraz z Laurą w kawiarence nie podal areny. Przeglądałam jakąś tam francuską gazetę. Gdy moją uwagę zwróciło jeden artykuł.
-Przeczytaj.-powiedziałam przesuwając gazetę w stronę Laury. Widziałam jak do oczów Laury napływają łzy.
Oczami Laury
Siedziałam w kawiarence z Zuzą, Zuza czytała gazetę, kiedy zaczęła coś po dwa razy czytać.
-Przeczytaj.-powiedziała Zuza przesuwając gazetę w moją stronę.
Gazeta była otwarta na jakimś artykule, na którym była para całująca się. Mężczyzna był podobny do Zayna, a kobieta była mi znajoma. Zaczęłam czytać artykuł, w duchu dziękując rodzicom, że kiedyś nauczyli mnie francuskiego. Nagłówku pisało: ,,Czy Zayn Malik, zdradza Laurę Dawson, z Perrie Edwards?''
Ten mężczyzna to był Zayn, a kobietą była Perrie. Do oczów napłynęły mi łzy.-Musiałam ci to pokazać.-powiedziała Zuza-Taki mi przykro.
-Nie twoja wina.-powiedziałam wycierając łzy-Chciałaś jak najlepiej.
-To nie w jego stylu. Zdradzać narzeczoną! Pójdę na arenę z tą gazetę i bedę kazał mu się mi tłumaczyć. Jesteś za?
-Nie trzeba. Dzięki.
-Jesteś pewna?
-Tak. Muszę iść do fryzjera.
-Mogę iść z tobą? Bo muszę iść w takim jednym miejscu zrobić sobie tatuaż.
-Jasne. Chodź.
Tajemnica...
...sekret...
...miłość...
...pragnienie...
...zdrada...
...smutek...
...złość...
...nienawiść...
...prawda...
...ból...
...sekret...
...miłość...
...pragnienie...
...zdrada...
...smutek...
...złość...
...nienawiść...
...prawda...
...ból...
...łzy...
___________________________________________________________________________
Wala! Jedenasty rozdział, trochę smutny, ale miłego czytania. Ja jestem trochę smutna, bez brak komentarzy, chciałam bym kiedy wchodzę na bloga widzieć przynajmniej jeden komentarz, wtedy na moich ustach pojawił by się uśmiech. No po bez komentarzy, nie wiem czy wam się podoba opowiadanie. I przechodzą mi przez głowę myśl, czy nadal pisać opowiadanie. Ale dobra, nie będze się użalała. Tak więc jeszcze raz miłego czytania.
Jej. ^^
OdpowiedzUsuń