piątek, 8 listopada 2013

Serce #14

Do szczęścia wystarczy tylko słowo
12-13 marca 2014
Oczami Laury

 Siedziałam z Sebastianem na ławce i rozmawialiśmy jak to było fajnie w gimnazjum...
-Jak ten czas szybko mija.-powiedziałam.
-Tak...-powiedział Sebastian-Jak sobie ułożyłaś życie, po naszym zerwaniu?
-Tak do siedemnastego roku życia byłam sama, ale póżniej poznałam kogoś. Ale teraz znów jestem sama, bo mnie zdradził.
Seba pochylił się do mnie, czułam jego odech.
-Co ty wyrabiasz do cholery?!-powiedziałam odskakując jakby ławka była pod napięciem.
-Sorry. To nie tak miało być.
-Tak nie miało być?! Chciałeś mnie pocałować!
-No, można uznać, że tak.
Nagle zalała mnie złość, zamachnęłam się i walłam Sebe w szczęke.
-Ał! Za co to?
-Jesteś, jesteś kopletnym dupkiem!
Zaczełam biec, chciałam od niego uciec, jak najdalej, byle tylko dał mi święty spokój.

Oczami Zuzy

Znajdowałam się w jakimś ciemnym pomieszczeniu.
-Halo?-powiedziałam-Jest tu ktoś? Pomocy! Ratunku!
-Siedz cicho!-uszłyszałam za sobą męski głos.
-Kim jesteś?! I dlaczego mnie uprowadziłeś?!
Uszłyszałam męski śmiech.
-Kim jesteś?!
Poczułam na ramionach ręce mojego porywacza, nagle ręce znikły z moich ramion.
-Kim jestem?-powiedział porywacz-Hm.
Z ciemności wyłonił się mężczyzna, blondyn.
-Ty?-powiedziałam.
-Tak, ja.-powiedział blondyn.
Nie, nie, nie, nie, nie! Nie on, nie on, nie on, nie on, nie on, nie on, nie on, nie on, nie on ,nie on! Nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip, nie Filip!
-Tak strasznie się cieszę, że cię widzę. Tak, że mogłam bym złamać ci nos.
-Bardzo śmieszne.-powiedział Filip.
-Ta-a. A w podstawówce w szóstej klasie, jak rzuczałam w ciebie gumką, to robiłam to  nie z miłości, tylko z nienawiści.
-A biegać za Stylesem, to możesz?
-Ty, suk****nie.
-Uważaj, że słownictwem, Peace.


Oczami Harrego

Czy ktoś widział Susan? Pytałem się wszystkich, nikt nie widział Susan. Wyszła na zakupy i jeszcze nie wróciła!
-Może będzie najlepiej jak się przejdziesz?-powiedziała Agata.
-Gdzie jest mama?-powiedziała Darcy.
-Darcy, słońce nikt  nie wie.-powiedziałem.
-Tatusiu, nie płacz. Wujek wie.
-Jaki wujek?
-Wujek Kendall.
-Co?
***
-Tak wiem, gdzie ona jest.-powiedział Kendall-Ale nie pomogę ci.
-Co? Dlaczego?
-To twój problem.
I zamknoł drzwi.



Oczami Kendalla

Nie pomogę mu, nawet jeśli Susan tego by chciała.  A jeśli? Nie!  Ale widać, że on ją kocha.  No pięknie. Dla Susan.  Tylko dla niej to zrobie. Otworzyłem drzwi, Harry stał przed bramką.
-Czekaj!-powiedziałem.
-Tak?-powiedział Harry.
-Pomogę ci.


Oczami Sebastiana

Szczęka nadal mnie bolała. Weszłem do domu w którym mieszkałem z Jaśkiem, Mackiem i Filipem. Jasiek i Maciek siedzieli na kanapie grając w Fife 14.
-No znalazła się nasza zguba!-powiedział Maciek.
-Haha, bardzo śmieszne.-powiedziałem.
Filip schodził po schodach i mruczał coś pod nosem i weszedł do kuchni.
-Co go ugryzło?-powiedziałem.
-Nie wiemy tego.-powiedział Jasiek.

Oczami Zuzy

Ręce zaczęły mi drętwieć. Poczułam letkki powiew wiatru, ale okno było zamknięte. 
-Susan, spokojnie. To ja Kendall.-szepnął ktoś mi do ucha.
Kendall?! Co on tu robi?  Kendall nałożył mi coś na głowe. Dziwnie to pachniało. Czułam, że zaraz odpłyne i tak się stało. Straciłam przytomność.

***
Obudziam się, leżałam na jakieś sofie, nie wiadomo gdzie.
-Gdzie ja jestem?-powiedziałam.
-Obudziłaś się już!-powiedział Kendall.
-Cccooo? Gdzie ja jestem?
-U mnie.
-Co? Ale jak?
-Uratowałem cię.
-Aha, dzięki.
-Co się stało?
-Chcę wrócić do Harrego.
-Teraz nagrywa piosenke z resztą zespołu.
-Zawieź mnie do niego! 
-Susan...
-Nie!
-Jak on z tobą wytrzymuje?
-Jakoś mu to wychodzi.

***
-Ile jeszcze?
-Zachowujesz się jak małe dziecko.
Kendall zatrzymał samochód.
-Za nim wyjdziesz, chcę ci coś powiedzieć.-powiedział  Kendall.
-Tak?
-Wyda ci się to śmieszne, ale. Kocham cię.
-Kendall, doceniam twoje uczucia, ale ja kocham Harrego.
-No tak, ty jego kochasz.
Może kocham Kendalla? Tylko boję się to wyznać? Nie. Ja kocham Harrego. A co jeśli kocham ich obu?
-Susan, nie zacinaj się.
-Wybacz.
-Może idź. On nie będzie czekał.
-Masz rację.
Wyszłam z samochodu i poszłam w strone studia nagraniowego.

Oczami Harrego

Nagrywaliśmy właśnie piosenkę. Kiedy...
-Harry!-uszłyszałem głos Susan. 
Zaczełem szukać z skąd wydobył jej głos, znalazłem ją stała przy szybie. Podeszłem do szyby. Susan uśmiechneła się, a ja odwzejmniłem uśmiech.
Nagle pojawiła się ochrona i zabrała Susan.
-Nie...-szepnąłem.
-Nie stój tak, tylko biegnij do niej!-powiedział Niall.
Tak, muszę. Nie mogę jej znowu stracić. 

***
-Stójcie!-powiedziałem.
Ochroniarze staneli i odwróciłi się w moją strone, nadal trzymając Susan za ramiona.
-Ja ją znam!-powiedziałem-Puście ją!
Ochraniarze zrobili to co im każałem puścili Susan.
-Możecie, odejść.-powiedziałem.
Dwóch ochroniarzy, odeśli. Zoztawiając mnie sam na sam z Susna.
-Harry.-powiedziała Susan.
Podeszłem do niej i objełem ją w pasie.
-Nie wiesz jak tęskniłem.-powiedziałem.
-Harry...
-Nie znasz innych słów?
-Ja...
-Sus, ciii.
Położyłem mój palec na wargach Susan.
-Zabierz swój palec z moich warg.
-Słończe znasz więcej słówek?
Susan uśmięchneła się.
-Czego szukasz Styles?
-Twoich ust, skarbie.
-Moje usta są na swoim miejscu.
-No tak masz rację.
Zaczełem całować Susan, widać było, że jej brakowało mnie.





Tajemnica...
...sekret...
...miłość...
...pragnienie...
...zdrada...
...smutek...
...złość...
...nienawiść...
...prawda...
...ból...
...łzy...
...uwodzicelskość...
...porwanie...
...powrót...


______________________________________________________________________
Przyśpieszony czternasty rozdział! Dzięki Laura za pomoc (kawałek) w pisaniu rozdziału.









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz