sobota, 9 listopada 2013

Serce #15

Niespodzianka, szantaż i pomoc
13-14 marca 2014
Oczami Zuzy

-Hazza, może byś zajął się drogą?-powiedziałam.
-Aż tak po mnie widać, że nie mogę oderwać od ciebie wzroku?
-Tak, kochanie.


***
 -Darcy!-powiedział Harry.
Słychać było kroki, kiedy nagle ucichły.
-Tak tatusiu?-powiedziała Darcy-Mama!
Darcy do mnie podbiegła i się do mnie przytuliła.
-Mamusia, mamusia wróciła!-powiedziała Darcy.
-Tak maleństwo, mamusia wróciła.-powiedziałam.
-Musisz kogoś poznać?
-Kogo?
-Sama zobaczysz.-powiedział Harry biorąc Darcy na ręce.

***
Weszliśmy do sypialni którą miałam dzielić z Harry w czasie pobytu we Barcelonie.  W łóżku leżał mały chłopiec, gdzieś tak około roczku.


-Co to za dziecko?-powiedziałam.
-Kiedy ty zniknełaś.-powiedział Harry-Ktoś zadzwonił do drzwi, otworzyłem drzwi, a tam małe dziecko w koszyku i liścik. I chyba było to od mojej kuzynki.
-Od Lucasowej?
-Najwidoczniej, tak. 
-A jak ma na imię?
-Ma on na imię Luke, ale Darcy woła na niego Harry.
-Darcy, słończe. Harry Potter miał czarne włosy a nie blond.
-Potter.-powiedziała Darcy.
-Ma na imię Luke. Pierwsze co mi się kojarzy z tym imieniem jest Skywalker.
-Skywake!-powiedziała Darcy.
-Ta-a. A miałam w planach kolejne dziecko.
-No wiesz, skarbie. Możesz kiedy tylko chcesz, wiesz, że i tak będę za.
-Styles...


Oczami Agaty

Siedziałam wraz z Louisem i Lily na kanapie.
-Louis...-powiedziałam.
-Tak?
-Może tak byś mi się gdzieś wybrali?
-Z Lily czy bez niej?
-Bez niej.
-Nie wiem.
-Ale Louis, ja chętnie bym się gdzieś z tobą wybrała.
-Dobra. To w takim razie kto zajmię się Lily? Hm?
-Julka i Niall.
-Nie. Niall powiedział, że nie chce niańczyć Lily.
-To może Harry?
-Harry, ma Darcy i jeszcze przygarnął jakąś sierotem.
-Laura, sie nie zajmie po mieszka teraz u kuzynki.
-Aż tak, źle z związkiem Laury i Zayna?
-Ona nie odzywa się do niego.
-To straszne.
-Nie. Parodia Zuzy i Harrego.
-Ej, nie żartuj sobie. Zayn jest załamany, zaczyna okropnie wyglądać, boje się, że zrobi coś głupiego.


Oczami Julki

-Niall, co sądzisz o tej sukience?-powiedziałam.
-Nie wiem. Nawet ładna.-powiedział Niall.
-Bardzo dziękuje.
-No co? Powiedziałem, że jest ładna.
-Ślub Agaty i Louisa jest za cztery dni. I nie wiem w co się ubrać!
-Jula, jutro pogadam z Zuzą i pomoże ci w wybraniu sukienki. Co ty na to?
-Niall, ja chciałam, żeby ty mi pomógł, ale zgoda.


Barcelona (w trzeciej osobie)

-Jak to ci uciekła?-powiedziała Charlotta.
-Charlott, uspokój się.-powiedział Michał.
-Michał ma rację.-powiedziała Yui-Robisz taką zadyme na temat swojej siostry, skoro ona nic nie zrobiła.
-Jesteś po jej stronie?-powiedziała Charlotta.
-Nie.-powiedziała Yui-Tylko miałam kogoś zabić, tak więc...
-Zabij jego.-powiedziała Charlotta wskazując na Filipa.
Yui uśmiechneła się i zaczełą naładowywać swój pistolet.
-Nie proszę!-powiedział Filip-Mam ukochaną! Dajcie mi drugą szanse!
-Jak nazywa się twoja ukochana?-powiedziała Lottie.
-Pppperri Edwards.
-Myślełem, że ona jest z Malikem.-poweidział Michał.
-Nie, nie. To był tylko fotoshop.
-Yui.-powiedziała Lottie-A może tak mały szandażyk?
-Dobra myśl.-powiedziała Yui.
-Możesz już odejść.-powiedziała Charlotta.

***
-Kacper odbierz.-powiedział Filip, stając w budcze telefonicznej.
Słychać było tylko połączenie, kiedy...
-Halo?-Filip uszłyszał w słuchawce głos Kacpra-Kto dzwoni?
-To ja Filip.-powiedział Filip-Kacper słuchaj, musisz coś dla mnie zrobić.
-Dobra no to mów.-powiedział Kacper.
-Słuchaj ktoś chce zabić Perrie.
-Nom.
-No i musisz ją chronić, dopóki nie wrócę. Zgoda?
-Zgoda. A ty co zrobisz?
-Coś wymyślę.


Dzień później...

Oczami Zuzy

-Mamusiu, Lukuś chodzi!-powiedziała Darcy.
-Tak, skarbie. On umie chodzić.-powiedziałam.
Uszłyszałma dzwonienie dzwonka do drzwi.

-Kto to może być?-powiedziałam.

Wstałam i podeszłam do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam kogoś, kogo nie chciałam widzieć.

-Co chcesz?-powiedziałam.

-Chcę z tobą porozmawiać.-powiedział Filip.

-Ciesz się, że Harry jest poza domem.-powiedziałam-Mów.

Filip opowiedział mi o planie Charlotty i to co Lottie i jej spółka ma zamiar zrobić jego dziewczynie, Perrie...

-Kurcze, nie wiem jak ci pomóc.-powiedziałam.

-Wiesz.-powiedział Filip-Możesz odrodzić drużyne ,,U''!

-Skąd o niej wiesz?

-Kacper mi powiedział.

Kacper? Jak dawno nie słyszałam tego imięnia. Nawet o nim zapomniałam, nawet nie wiem jak teraz wygląda, czy kogoś sobie znalazł. Raczej tak. Mam taką nadzieje.

-Zgoda.-powiedziałam.




~Zapowiedz~
,,To nie czas na tańcze. Do zrobienia tyle mam...'' 

Clara Ford, młoda zwariowana nastolatka, ukrywająca się w swoich marzeniach...

Anne Cox, nowa uczennica w liceum, każdy chłopak się za nią ogląda, pragnie znaleźdz pradziwą przyjaźń i miłość...

Adam Peace, kapitan szkolnej drużyny, szkolny przystojniak, może mieć każdą, ale podoba mu się jedna, która za nim nie przepada...

Już wkrótce...





Tajemnica...
...sekret...
...miłość...
...pragnienie...
...zdrada...
...smutek...
...złość...
...nienawiść...
...prawda...
...ból...
...łzy...
...uwodzicelskość...
...porwanie...
...powrót...
...pomoc...


___________________________________
Rozdział piętnasty, wielkimi krokami zbliżamy się do
końca.



































































































































































































































2 komentarze:

  1. Brakuje mi oczami Laury :D PS Ja nie noszę sukienek ! Never in a milion years !

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczami Laury dopiero będzie w 16 rozdziale. Jula ja też nie lubię sukienek, ale chyba na ślub Agaty nie pójdziemy w dresach lub w dzinasach.

    OdpowiedzUsuń